Każdy z nas kiedyś puszal w dzieciństwie bańki mydlane. Piękne okrąglutkie, mieliły się w słońcu najróżniejszymi kolorami. Jedyną ich wada było to, że tak szybko pękały. Amerykańska fotograf Angela Kelly wpadla na pomysł, aby wraz z synem uwiecznić na zdjęciach proces zamarzania baniek mydlanych . Przygotowała do tego celu rozwór z wody, syropu Karo i mydła , a następnie przy temperaturze -9°C poszła puszczać bańki. Efekt jest piorunujący. Naszym oczom ukazują się piękne zamarznięte kuleczki. Wyobraźcie sobie jaka radość musiała przepełniać synka Angeli Kelly 😉
Gdyby je można było tak uwiecznić i wykorzystać jako dodatek do wnętrza… 😉
Swoją drogą taka sztuka może stać się inspiracją dla projektantów.
Zródło fotograii http://www.demilked.com