Chiny od kilku miesięcy są w trakcie realizacji zakrojonego na szeroką skalę projektu w ramach, którego powstaną cztery sztuczne wyspy na Morzu Południowochińskim, w archipelagu Spratly. Chińskie działania wzbudzaj sporo kontrowersji, bowiem analitycy spekulują, iż może to być początek militarnej ekspansji Państwa Środka na Morzu Południowochińskim.
Przypuszczenia spowodowane są faktem , że na wyspach mają powstać m.in. bazy wojskowe, infrastruktury komunikacyjne, portowe i lotnisko. Jak podają zagraniczne media, Chiny chcą stworzyć coś w rodzaju punktów ochrony powietrznej kraju, który może być zagrożony przez trwający konflikt z Japonią
– „Jesteśmy pewni, że Chiny zbudują tam bazę” – powiedział w jednym z wywiadów filipiński sekretarz obrony Voltaire Gazmin.
Do budowy wysp wykorzystano 127- metrowy statek „Tian Jing Hao”. Jest on wstanie wydobywać budulec z prędkością 4500 metrów sześciennych na godzinę, z głębokości nawet 30 metrów
-„Chińczycy tworzą sztuczne wysypy podobne do tych w Dubaju” – komentuje Eugenio Bito-onon, 58-letni burmistrz wysp Spratly
– „Budowa odbywa się masowo i nieustannie. To mogłoby prowadzić do zupełnej kontroli na morzu Południowochińskim” – dodaje burmistrz.
Chińskie władze uważają wyspy, które nazywają Nansha, za część swojego terytorium.
– „Cokolwiek Chiny zrobią na którejkolwiek z wysp czy atoli, będzie to zgodne z suwerennym prawem(..) „- powiedział rzecznik chińskiego ministerstwa spraw zagranicznych Hong Lei.