Właścicielem wnętrza jest gdyński biznesmen, dla którego dom miał być ostoją spokoju, odizolowania i relaksu. Architektom idealnie udało się osiągnąć ten efekt. Zastosowana w całym domu spokojna, kremowo-biała kolorystyka daje poczucie ciepła, a użycie naturalnych materiałów jak kamień, drewno czy len, poczucie bezpieczeństwa, solidności i elegancji.
Duże otwarte przestrzenie były niemałym wyzwaniem dla projektantów. Aby zachować w nich minimalistyczny klimat użyto niewiele elementów ale w rozmiarze XL.
Ogromną rolę w tej realizacji pełni oświetlenie, to ono buduje atmosferę wnętrza. W salonie znajdziemy imponujących rozmiarów lampę „Ameba” firmy Vibia, której motyw został wykorzystany w suficie podwieszanym jadalni, nad wyspą kuchenną znajdziemy lampy Artemide, które mimo swych sporych rozmiarów sprawiają wrażenie lewitujących w powietrzu. W kluczowych miejscach zostało również wprowadzone ukryte światło, które sączy się po płaszczyznach nadając im miękki i przytulny efekt. Aby nie zakłócić prostoty zbędnym detalem architekci zastosowali wiele niestandardowych rozwiązań, takich jak drzwi bez opasek, które pokryte tapetą i zwieńczone listwą przypodłogową wtapiają się w ścianę.
Centralną częścią domu jest reprezentacyjna klatka schodowa na planie koła, w której zamontowany został imponujących rozmiarów żyrandol, który opada z piętra jak wodospad.
Strefa prywatna właściciela została zdecydowanie oddzielona od reszty domu, jednymi drzwiami wchodzimy do przestrzeni, na którą składają się sypialnia, przestronna garderoba oraz salon kąpielowy. W tej części klimat minimalistycznej elegancji został lekko przełamany stylem glamour, który wprowadza nutę romantyzmu.
Gabinet właściciela natomiast nawiązuje do klimatu tradycyjnego XIX-wiecznego biura, tu warto zwrócić uwagę na projekt biurka, w którym mimo nowoczesnego wyrazu architekci wprowadzili klasyczne rozwiązanie w postaci wpuszczonej w blat naturalnej skóry.
Dom posiada dwa pokoje gościnne z prywatnymi łazienkami, które zaprojektowane zostały w nieco innej kolorystyce w zależności od nastroju i gustu odwiedzających.
Znajduje się tu też strefa dla dzieci, która ma nieco żywszy charakter ze względu na swoją funkcję. Znajdziemy tu ścianę wspinaczkową i Snoopie’go jadącego na wannie.
Warto wspomnieć o strefie relaksu, w której znajdziemy nowoczesną i minimalistyczną siłownię, pokój do masażu, saunę oraz otwarty basen, przy którym znajduje się odrębny domek biesiadny z otwartym kominkiem i łazienką.
Architekci spełnili cele stawiane im na początku współpracy, uzyskali klimat, w którym właściciel może odpocząć i odciąć się od zgiełku codzienności.
Biuro projektowe / arch.: formativ. Kasia i Michał Dudko