Kogo nie razi widok wyplutych gum, którymi oblepione są miejskie skwery, a coraz częściej zabytki ? Służby porządkowe nie nadążają ich usuwać. Szacuje się, że codziennie na całym świecie, w tym również na terenie zabytków archeologii i sztuki, wyrzucanych jest kilka milionów gum. Ich usunięcie wiąże się z horrendalnymi kosztami. Jak zatem sobie radzić z umową plagą ?
Brytyjski artysta, Ben Wilson postanowił wykorzystać poprzylepiane do chodnika gumy i zacząć na nich malować. Trudne do uwierzenia, ale w 100% prawdziwe.
Brytyjczyk od 2004 r. regularnie spędza kilka godzin dziennie w niewygodnej pozycji na bruku i maluje farbami akrylowymi różne wzory na swoim osobliwym płótnie, które niekiedy ma średnice 3 cm.
W celu utrwalenia wykonanego malunku, Wilson używa palnika do osuszania tworzywa i kilku warstw lakieru.
Kolorowe gumy w głównej mierze można podziwiać Muswell Hill, w północnej dzielnicy Londynu. Artysta jest tam bardzo dobrze znany, dzięki czemu może w spokoju tworzyć swoje dzieła.
Malowanie w innych rejonach Zjednoczonego Królestwa często wiązało się z nieprzyjemnościami. Streetartowiec w 2005 roku zostal aresztowany z rzekomy wandalizm na Trafalgar Square. Na szczęście zarzuty oddalono.Podejrzewam , że trudno było by znaleźć kogoś, kto rościłby sobie prawa do powierzchni wyplutej gumy balonowej….
Musicie przyznać, że mimo że prace zostały wykonane na wyzutej gumie, to wyglądają bardzo efektownie 🙂
Ben zapraszamy do Polski. Będziesz miał tu dużo miejsc do malowania ! 🙂