Przyszła wiosna a wiosną… Nie tylko nowe budzi się życie, ale i nowe emocje!
To kolory niosą ładunek wrażeń, które są nam na daną chwilę bliskie. Wraz ze zmianą pory roku i naszego ogólnego nastroju czujemy potrzebę zmian i innych od zimowych barw, które to chcemy wprowadzić na nasze salony.
MIĘTA
Pan czuje do mnie miętę? A ja czuję miętę we wnętrzach! Niech zawita wszędzie! W poduszkach, kubeczkach, dodatkach, lampeczkach a także na ścianach w retro łazience! Niech tylko nie pomylę torebki z czajnikiem, wychodząc z domu, skoro do garderoby mięta również zawitała w tym roku.
CYTRYNA
Soczyście… aż się lekko krzywię. Cierpka i słoneczna! Taka ma być żółcień we wnętrzach! Ma świecić własnym blaskiem i rozjaśniać kuchnie i stoły! W połysku! Koniecznie w połysku! Widzę ją w szkle na ścianie i w blacie na ławie. Sięgam po soczysty czajnik i zalewam zieloną herbatę.
Pysznie! To jest idealny poranek!
RÓŻ
Pudrowy czy mocny? Ach! Niech będą oba, bo nie mogę się zdecydować! Nastrój poranka kieruje ku pastelom, ale pod wieczór chcę już zaszaleć i wprowadzać dozę mocnego koloru! Zwłaszcza, że ten mocny doskonale odnajdzie się nie tylko przy szarościach i bielach, lecz także przy kamiennych beżach. Kwestia doboru dobrego odcienia. Nie ma bowiem złych zestawień kolorów!
Widzę pastele w sypialni w pościeli i w ręcznikach do kąpieli. Mocniejszy akcent położę na sofie w salonie, żeby się zbytnio nie rozpłynął w monochromatycznych zestawieniach. Tak będzie dobrze… Aż do jesieni 😉
Kamila Orzechowska
Architekt Wnętrz w KAMAODESIGN, www.kamao.pl