Daniela Szymczyka poznałam podczas jednego z lubelskich wydarzeń, malował po betonowym sześcianie. Koło jego pracy ciężko było przejść obojętnie. Hipnotyzujące oczy w samym centrum Placu Lecha Kaczyńskiego w Lublinie zwracały szczególną uwagę. Daniel Szymczyk maluje, rzeźbi, tatuuje. O tym jak jest utalentowany przekonałam się osobiście…
Kto po raz pierwszy dostrzegł Twój talent?
Rodzice. Moja mam od najmłodszych lat przechowywała moje obrazki. Później w szkole podstawowej nauczycielka od plastyki zwróciła uwagę na moje prace i zasugerowała mojej mamie żeby mnie zapisali do młodzieżowego domu kultury na zajęcia z rysunku i malarstwa. Tak też się stało. Budynek mieścił się koło mojego domu więc tym chętniej chodziłem na zajęcia.
Dom Kultury to miejsce, w którym w dużej mierze swoją twórczość przelewa się na papier, ty po czasie zacząłeś eksponować ją na ścianach.W którym momencie w Twoim życiu pojawiło się graffiti ?
Niedaleko mojego domu na przełomie 95/96 roku odbywały się Jamy, które były dużym wydarzeniem. Zbierało się sporo osób jeżdżących na rolkach, desce , tańczących breakdance. Każdy był ciekawy co powstanie nowego na ścianie. Ja również na nie chętnie chodziłem. Bardzo podobały mi się postacie malowane na ścianach, tzw. „charaktery”. To właśnie one sprawiły, że poczułem ogromną motywację do rozwijania swoich zdolności artystycznych, tak na poważnie, aby dorównać starszym kolegom. Podczas jednego z nich poznałem chłopaka, który uczęszczał do liceum plastycznego, do którego ja też postanowiłem pójść.
Skąd zatem pomysł, aby zając się rzeźbą ?
Z rzeźbą w drewnie po raz pierwszy spotkałem się z liceum, byłem wręcz na nią skazany. W liceum musiałem wybrać specjalizację. Do wyboru było jeszcze tkactwo, które kompletnie nie wchodziło w grę. Rzeźbę wybrałem poniekąd jako mniejsze zło. Po czasie okazało się, że się w tym sprawdzam, co więcej zaczęło sprawiać mi to przyjemność.
Jednak nie było chyba do końca to co chciałeś robić w życiu, jeżeli poszedłeś na studia na Akademię Sztuk Pięknych na malarstwo.
Rzeźba przychodziła mi tak samo łatwo jak rysunek. Na studia postanowiłem pójść bo miałem problem z kolorem. Z rzeźby nie do końca zrezygnowałem. W trakcie studiów pracowałem sezonowo w zakładzie kamieniarskim i pewnie pracowałbym do tej pory, gdyby nie fakt, że to bardzo niebezpieczna praca. Chwila nieuwagi i możesz stracić palce, w najgorszym wypadku życie.
Co najbardziej lubisz malować ?
Ludzi : portrety, akty , oczy…
Dlaczego akurat oczy ?
Oczy to drobny wycinek człowieka, kadr.. Każdy człowiek ma inne oczy, jest inny dzięki czemu każda praca jest inna, unikalna.
Portret, akt wymaga niewątpliwie ogromnego warsztatu.
Tak to prawda. Trzeba cały czas pracować nad swoim warsztatem. W życiu zawsze się układa tak by nie rysować – to zdanie powtarzał mi profesor w liceum i na studiach. Chodzi o to, aby zawsze walczyć, pracować i stawiać sobie nowe wyzwania.
Jak szlifujesz swój warsztat ?
Każdego dnia szlifuje go w pracy. Często klient przychodzi i tylko mówi o swoim projekcie. Oczami wyobraźni szkicuje jego pomysł, a następnie przenoszę go na papier. Innym ciekawym, choć dość angażującym pomysłem jest malowanie przypadkowych ludzi. Pomiędzy liceum, a studiami zrobiłem jedną akcje by podszlifować swój rysunek. Stanąłem na lubelskim deptaku z kartką z napisem portret za 5 zł. Nie spodziewałem się aż tak dużego zainteresowania. W pewnym momencie cała wycieczka dzieci stała w kolejce po portret. Przez trzy godziny namalowałem około trzydziestu portretów.
Temat twoich prac nie ogranicza się tylko do człowieka. Wśród nich można zobaczyć m.in. martwą naturę ,pejzaże. Czym się inspirujesz ?
Ludźmi, filmem i pracami artystów: tatuatorów, malarzy, graficiarzy, rzeźbiarzy. Jest tego sporo. Moja wyobraźnia czasem mnie zaskakuje.
Kiedy przeglądałam Twoje prace zobaczyłam, że malujesz również we wnętrzach.
Rysunek to podstawa w każdej dziedzinie sztuki –również w aranżacji wnętrz. Przedsiębiorcy, właściciele placówek i zwykli ludzie coraz bardziej dostrzegają jego wartość i zamiast kupować gotowy projekt w postaci tapety, plakatu lub obrazu, zapraszają do współpracy artystę, który namaluje im dokładnie do samo w wyznaczonym miejscu.
W jakich miejscach zdarza ci się malować ?
W barach, mieszkaniach, studiach nagraniowych. Ostatnio dostałem zlecenie namalowanie postacie z bajek w przedszkolu.
Wśród kręgu twoich zainteresowań, a w zasadzie głównym zajęciem na co dzień, jest tatuaż. Malowanie pędzlem niewątpliwie różni się od „malowania” na ciele.
O tak…Tutaj jak się coś nie uda, to nie weźmiesz drugiej kartki. Tatuowanie to spora odpowiedzialność. Ktoś powierza ci swoją skórę i ufa, że wszystko będzie w porządku.
Czy zdarzyło ci się odmówić wykonanie tatuażu? Jeżeli tak to co to było i dlaczego odmówiłeś ?Odmówiłem tatuowania na głowie. Klient zażyczył sobie tatuaż, który sugerowałaby pękniętą czaszkę. Głowa to miejsce, które ciężko zakryć, a taki tatuaż wzbudza różne emocje. Nie chciałem być jego twórcą.
Czy są motywy i miejsca, których nigdy byś nie wytatuował ?
Po pierwsze staram się ocenić, czy klient nie chce zrobić sobie tatuażu pod wpływem emocji i czy tatuaż jest przemyślany. Nie wytatuowałbym czegoś co mogłoby być źle odbierane przez społeczeństwo i byłoby bardzo kontrowersyjne.
Nie byłabym sobą gdybym nie zapytała czy tatuaż boli?
Wszystko zależy od progu bólu jaki ma dana osoba. Są miejsca na ciele gdzie jego wykonywanie jest bardziej odczuwalne, ale tak jak powiedziałem wszystko zależy od człowieka. Niektóre kobiety porównują ten ból do tego jaki towarzyszy podczas używania depilatora, inni potrzebują kilku sesji na skończenie jednego niewielkiego tatuażu.
Co poleciłbyś osobie, która myśli o tatuażu ?
Zaprosiłbym taką osobę na konsultację do studia. Osoby, które planują tatuaż mają zawsze dużo pytań. Podczas takiego spotkania mogę odpowiedzieć na wszelkie pytania i rozwiać ewentualne wątpliwości.
Daniel jak ty na to wszystko znajdujesz czas?
Najważniejsza jest dobra organizacja czasu. Jeżeli lubisz to co robisz, on sam się znajdzie. Zdziwię cię, ale mimo tego ze robię tak dużo rzeczy, znajomi mówią ze jestem bardzo leniwy.
Koniecznie zajrzyjcie na fanpagea Daniela ->http://on.fb.me/1W4HRgr. Za jego pośrednictwem możecie się z nim skontaktować i na przykład zamówić portret lub umówić na konsultacje;)
Z Danielem Szymczykiem rozmawiała Monika Janocińska