Ludzie bardzo potrzebują specjalnego dnia w roku żeby mieć pretekst do zabawy. Dlatego opowiem Wam o pewnym Sylwestrze.
31 grudnia, godzina 19
Patrzyła w lustro. Obecna strzecha blond włosów miała przypominać artystyczny nieład jakby dopiero wyszła od najlepszego fryzjera. Podkrążone oczy, na które swoje piętno odbiło poprzednich 364 dni , łatwo naprawiła korektorem pod oczy. Założyła czarną skórzaną sukience. Pomalowała usta krwistą czerwienią. Tak, teraz była gotowa celebrować ostatni dzień roku.
31 grudnia, północ
Stała na balkonie z lampką szampana. Niebo malowały jaskrawe barwy fajerwerek. Patrzyła w oczy swojego kochanka, który już niedługo będzie tylko mglistym wspomnieniem straconego czasu. Wokół byli wszyscy jej dobrzy znajomi. Miała ochotę przeanalizować umykający tak szybko rok, po butelce wypitego martini nawet wydał się wyjątkowy.
31 grudnia, 2 w nocy
Ileż można pić, jeść , tańczyć? Ktoś wreszcie przełamał schemat sylwestrowy, teraz wszyscy siedzieli w kręgu i grali w Jenge. Niesamowita gra, każdy po kolei wysuwa drewniany klocek i układając coraz wyższą niestabilną strukturę, tworząc wieże. Dla niej była to zwykła, dość wciągająca gra, ale dla projektanta Limahla Asmalla to inspiracja aby stworzyć nietypowy projekt mebli.
Stolik składa się z poukładanych nierówno warstw litego drewna. Szklany blat dokładnie pozwala zobaczyć misterne odzwierciedlenie ułożonej wieży z Jengi.
Stolik jest bardzo ciekawy, pasuje jako wystrój do salonu lub garderoby. Choć stwarza efekt niestabilności jest bardzo wytrzymały, idealnie odpowiada do spotkań przy kawie.
źródło: houzz.com, worldlux
Aneta Pełka