Dziś jest mało rzeczy, które nas potrafią zaszokować. Granica tabu na przestrzeni ostatnich lat, przesunęła się diametralnie. Coś co kiedyś wywołało oburzenie, dziś jest na porządku dziennym. Problem zauważalny jest w każdej dziedzinie życia, również w sztuce. Artyści przesuwają granice dobrego smaku. Posuwają się niekiedy do dziwnych metod wyrażania swojej twórczości. Bardzo dosadnie podkreślają idee jaką ma nieść za sobą dane dzieło. Ostatnio popularna stała się ludzka krew, która traktowana jest najzwyczajniej jako barwnik.
Jej dobroczynne właściwości postanowili wykorzystać również inicjatorzy akcji Life Ball. Jest to jedne z największych globalnych wydarzeń skupionych wokół problemu AIDS. W celu zwrócenia uwagi na problem społeczny dotyczący odrzucenia nosicieli wirusa HIV, na rynku w Wiedniu ukazało się 3000 egzemplarzy magazynu Vangardist wydrukowanego tuszem z domieszką krwi HIV+. Akcja jest wynikiem współpracy połączenia sił trzech podmiotów: inicjatorów akcji Life Ball, przedstawicieli globalnej agencji reklamowej Saatchi & Saatchi oraz jednego z najpopularniejszych magazynów lifestyle’owych w Austrii.
Krew pochodzi od trzech źródeł: homoseksualnego mężczyzny, heteroseksualnego mężczyzny oraz matki. Wszystko po to, by walczyć z wykluczeniem społecznym.
Dawców znleziono za pośrednictwem ogłoszenia zamkeszczonego w lifestylowym magazynie oraz przez kontakty osobiste.
„Chcieliśmy zmienić wizerunek nosicieli HIV i wyjąć ich poza stereotyp homoseksualisty. Zestawienie ze sobą geja, heteroseksualnego mężczyzny oraz matki dodaje temu wszystkiemu głębszego wymiaru”.
Tematem numeru są HIV Heroes – osoby publiczne, które nie ukrywają informacji i o swojej chorobie i pokazują jak można z nią funkcjonować.
„Jako magazyn lifestyle’owy, podjęliśmy duże wyzwanie, aby poruszyć tak poważną kwestię, przy jednoczesnym pozostaniu wciąż tą samą marką” – powiedział Julian Wiehl, redaktor naczelny Vangardist.
Mimo, że krew w takich małych ilościach i tak wykorzstana, nie stanowi zagrożenia, Jason Romeyko przyznaje, że dział prawny doradził zapieczętowanie specjalnej edycji magazynu w szczelną folię z umieszczoną adnotacją dotyczącą wykorzystanego tuszu.
Obostrzenie zwróciło jeszcze większą uwagę na problem i wzmocniło przekaz.
Kampania wymagała od inicjatorów ogrom pracy i zaangażowania.Specjalne wydanie “Vangardist” ukaże się w nakładzie 15 tys. i będzie dostępne wyłącznie na zamówienie. Część nakładu trafi do osób publicznych i celebrytów.
Źródło : http://www.vangardist.com/