Kupując mieszkanie mamy zwykle wyznaczony budżet, w którym chcielibyśmy się zmieścić.
Przy wyborze poszczególnych usług czy produktów wykończenia, zderzamy się z rzeczywistością i budżet ten okazuje się być za mały. Na czym więc warto zaoszczędzić, a gdzie pokusić się o wyższy wydatek, tak byśmy przez lata byli z mieszkania zadowoleni.
ARCHITEKT WNĘTRZ
Wiele osób projekt wnętrza i nadzór projektanta nad wykonawstwem traktuje jako zbędny luksus. Nic bardziej błędnego.
Przede wszystkim dopracuje on wnętrze pod względem funkcjonalnym i dostosowanym do naszych potrzeb. Uzgodni z klientem i wykonawcą każde potrzebne gniazdko, czy punkt oświetleniowy, nie mówiąc już o podłączeniach hydraulicznych w łazience i kuchni. Zaprojektuje meble do zabudowy, tak by optymalnie wykorzystać miejsce, a reszta mieszkania tworzyła spójną całość.
Większość architektów wnętrz współpracuje również z dostawcami wyposażenia i wykończenia wnętrz. Projektant więc pomoże nam w składaniu zamówień oraz wynegocjuje dla nas korzystne rabaty, a tym samym sprawi, że zaoszczędzone pieniądze zwrócą nam koszt jego zatrudnienia!
W dobrym pakiecie, wraz z projektem wnętrza, otrzymujemy od architekta również i nadzór autorski nad jego wykonaniem. I na tym nie należy oszczędzać, gdyż różne nieprzewidziane rzeczy mogą wyniknąć w trakcie prac wykończeniowych. Mając doświadczonego projektanta lepiej jest zaufać i odpuścić sobie kosztowne fotorealistyczne wizualizacje, niż koszt samego nadzoru.
MATERIAŁY WYKOŃCZENIOWE
Materiały wykończeniowe to ta część budżetu, która pochłania najwięcej. Większość z nich to rzeczy stałe, które będą służyły przez lata i nie da się ich łatwo zmienić niskim kosztem.
Posadzki drewniane.
Ja osobiście jestem zwolenniczką podłóg drewnianych, w całości zrobionych z jednego gatunku drewna, a nie desek warstwowych czy paneli laminowanych. Uważam, że drewniany parkiet jest inwestycją co najmniej na kilkanaście lat i dobrze na niego postawić. To on powoduje, że wnętrze ma klasę i jest przytulne.
Cenowo wyjdzie niewiele drożej od dobrej deski warstwowej czy wysokiej klasy paneli, ale efekt końcowy będzie nieporównywalny. W przypadku takiej podłogi nie oszczędzamy na dobrej chemii, jak kleje czy lakier. Możemy za to obniżyć koszty poprzez zastosowanie listew fornirowanych na wykończenie narożników pomiędzy posadzką a ścianą, zamiast listew z pełnego drewna.
Płytki ścienne i podłogowe.
Płytki są takim materiałem wykończeniowym, gdzie rozbieżność cenowa jest ogromna. Mamy do dyspozycji płytki za 20 zł/m2 ale i takie po 500 zł/m2. Myślę, że z kosztem tego materiału nie należy przesadzać, gdyż zarówno płytka za 80 zł, jak i ta za 200 zł, mogą wyglądać równie dobrze. Wszystko będzie zależało od wzoru na który się zdecydujemy. Jeśli możemy znaleźć niemalże identyczny odpowiednik w lepszej cenie, to jak najbardziej powinniśmy z tego skorzystać.
Armatura i ceramika sanitarna.
Ceramika sanitarna jest również dostępna w wielu opcjach cenowych. Podobna umywalka może kosztować w markecie 300 zł, a sygnowana nazwiskiem projektanta już 3000 zł. Ma być ładnie, ale nie musi być snobistycznie. Kupując marketową umywalkę sprawdzamy jakość wykończenia i kolor ceramiki, gdyż niektóre tanie produkty mogą wpadać w odcień niebiesko-fioletowy i to już jest tandetne i nie daje się zestawić z ceramiką innej firmy.
Ważna za to jest jakość armatury sanitarnej. I tu warto postawić na znane firmy, które słyną z jakości i sprawdzają się latami. Nikt nie chce mieć powodzi w domu z powodu rozszczelnienia się taniej baterii i konieczności wymieniania jej co dwa lata.
Osprzęt i lampy.
Osprzęt elektryczny jest rzeczą tak powszechną w domach, że praktycznie nie zwracamy na niego uwagi. Tu możemy się pokusić o tańsze firmy marketowe, zamiast o wielki design, bo suma i tak będzie duża, a różnica w efekcie końcowym niemalże niezauważalna.
Lampy i inne oprawy oświetleniowe, to już inna sprawa. Halogeny i oświetlenie ogólne najlepiej wybierać neutralne, a co za tym idzie możemy znaleźć takie produkty naprawdę tanio. W sam żyrandol, który ma być ozdobą salonu warto zainwestować, co niekoniecznie oznacza wielki wydatek związany z zakupem lampy znanego projektanta. Nawet w marketach czy w sklepach internetowych można wyszukać oryginalne modele w dobrych cenach.
Farby.
Farby są zdecydowanie materiałem, na którym możemy zaoszczędzić. Jest duża rozbieżność cenowa pomiędzy markami, a efekt wizualny identyczny, gdyż bardziej zależy od przygotowania ściany i użytego wałka, niż samej marki. Oczywiście nie możemy kupować jak najtańszej farby, bo musimy pamiętać również o jej zadaniach użytkowych. Na sufit możemy dać tańszą farbę akrylowa, ale na ściany sprawdzamy jej odporność na ścieranie. Każda farba może mieć na pudełku określenie „odporna na szorowanie” – pytanie tylko ile razy? Farby maja różne klasy ścieralności, które mówią o ilości cykli ścierania, na które farba jest odporna. Do korytarzy, czy miejsc narażonych na otarcia i zabrudzenia wybierajmy farby z I klasy. Będzie je można przemyć miękką szczoteczką z detergentem w razie potrzeby. Do pokoi i miejsc nienarażonych na brudzenie, wystarczą farby z II czy nawet i III klasy odporności na szorowanie.
WYKONAWCA
Wykonawca najlepiej żeby był z polecenia, wszechstronny i wykonujący wraz ze swoją ekipą całość zlecenia.
Jeśli zatrudniliśmy projektanta wnętrz, to dobrze jest skorzystać z poleconej przez niego ekipy. Ograniczy to konieczność codziennego nadzoru oraz jakichkolwiek poprawek do minimum.
Najlepiej wybrać wykonawcę, który wyceni mam prace całościowo, bez wyliczania poszczególnych metraży czy gniazdek. Będziemy mieli pewność, że cena się nie zmieni, nawet jeśli trzeba będzie przesunąć jakieś gniazdko, czy powiesić żyrandol. Część ekip bazuje bowiem na niskiej cenie startowej, a potem dolicza najmniejsze prace nieuwzględnione w kosztorysie i na koniec może się okazać, że musimy dopłacić nawet i 50% pierwotnej wyceny! Niedobrze jest też korzystać z różnych ekip „branżowych” czyli oddzielnie elektryk, oddzielnie hydraulik, oddzielnie glazurnik… To się zemści różnymi opóźnieniami w realizacji oraz braku winnego, gdy coś nie pójdzie zgodnie z planem.
MEBLE
Część projektantów bez doświadczenia uwzględnia na swoich wizualizacjach designerskie meble, które wyglądają obłędnie, ale na które to większości przeciętnego odbiorcy nie stać.
Dobry projekt to taki, który nie uwzględnia mebli po kilkadziesiąt tysięcy, a takie, które wyglądają na drogie, ale nie dewastują naszej kieszeni.
Jeśli stoimy na granicy naszego budżetu na wykończenie, to wszelkie meble ruchome typu sofy, stoły czy krzesła, zawsze możemy potraktować „tymczasowo”. W tym celu wykorzystujemy nasze stare meble lub kupujemy budżetowe zastępcze, które zmienimy za rok czy dwa na takie, które będą dla nas odpowiednie.
Nie warto jednak oszczędzać na meblach pod wymiar, typu kuchnia czy szafka w łazience. Taki mebel jest szyty na miarę i musi być wykonany z wysokiej jakości materiałów, żeby po roku się nie rozleciał, bo jego koszt jest znaczny. Koszt samej zabudowy np. kuchennej możemy modyfikować przez wyposażenie czy same materiały wykończeniowe. Szafka z półkami będzie zawsze tańsza od takiej z cargo, a front laminowany czy fornirowany będzie tańszy od MDF’u lakierowanego na wysoki połysk.
Życzymy powodzenia w urządzaniu Waszych wymarzonych mieszkań!
Kamila Orzechowska
Architekt Wnętrz w KAMAODESIGN, www.kamao.pl