Wydawać by się mogło, że widzieliśmy już wszystko i nie sposób wymyślić coś takiego, co jest w stanie zaskoczyć artystę. Co rusz artyści wspinają się na wyżyny kreatywności by zwrócić uwagę na swoje prace. Niektóre potrafią wprawić nas w zdumienie, inne zachwycają precyzją wykonania.
Jednym z takich nietypowych artystów jest Jim Dingilian. Amerykanin wykorzystuje różnego rodzaju puste butelki. Najpierw osmala je dymem, a następnie za pomocą patyczków do uszu, zapałek i małych igiełek, ścierając sadzę maluje obrazy.
Tematyka dzieł Dingiliana jest bardzo życiowa – to swego rodzaju pocztówki, na których artysta obrazuje tajemnicze i nieco mroczne obrazy przedmieść. Sam malarz o swoich pracach mówi:
“Znalezione gdzieś na poboczu dróg
lub w chwastach blisko krawędzi parkingów,
puste butelki po alkoholu, które są artefaktem konsumpcji,
budzą rozkosz lub strach.
Jako obiekty sztuki, stają się klepsydrą formy,
osuszone wnętrza zamieszkują już tylko mroczne wspomnienia.”
Źródło zdjęć: taringa.net